PL / EN PROJEKTY
PL / EN BIO TEKSTY WYSTAWY PRACE
2000_2006 2007_2008 2009_2011 2012_2014 2015_2018
KONTAKT PL / EN
poprzedni następny
BEZOARY
obiekt wykonany z biżuterii, 2022
 
1/3
Pierwsze Bezoary wykonałam w roku 2014 na wystawę PERYGEUM kuratorowaną przez Iwonę Bigos w Gdańskiej Galerii Miejskiej. Inspiracją było zjawisko, które jest znane w medycynie od wieków. Są to ciała obce, które powstają w żołądku z pokarmów, których nie jesteśmy w stanie strawić. Mogą je również tworzyć podgryzane nerwowo włosy, połykane metalowe lub plastikowe elementy czy niestrawione tabletki. Śluz zlepia je w twarde formy, które przyjmują kształt wnętrza żołądka. Z czasem mogą stać się tak duże, że wypełniają go w całości. Niekiedy dodatkowo wypuszczają „warkocz” schodzący do jelita cienkiego. W przeszłości były uważane za niezwykle cenne kamienie, odpowiednie jako prezent dla władcy lub dostojnika. Wierzono w ich medyczną moc, były wszechstronną odtrutką.

Pierwsze bezoary powstały w bardzo trudnym dla mnie momencie. Tak jak wiele osób stres odczuwam w brzuchu. Mój żołądek był jak kamień. Pomyślałam o czymś, co faktycznie wypełnia żołądek fizycznie, o narastającym kamieniu, który przez dłuższy czas może być niezauważany, ale z czasem rośnie tak, że uniemożliwia funkcjonowanie. Mój lęk był lękiem kobiety wynikającym z funkcjonowania w świecie, który swoje wyżyny ma skrojone pod męski sposób bycia i robienia kariery. Nie znałam innych zachowań, które prowadziłyby w górę od tych, które przynosiły sukces mężczyznom. Nawet Margaret Thatcher ćwiczyła swój głos, aby był niższy, bardziej podobny do męskiego, bo kobiecego nikt nie posłucha. Dziś już wiemy, że te toksyczne relacje u władzy szkodzą również mężczyznom, ale te 10-15 lat temu mój ogląd rzeczywistości dopiero się wyostrzał.

obiekt wykonany z biżuterii, 2022
 
2/3

Chciałam ten kamień spreparowany z mich lęków i obaw zamienić w skarb, zamienić w siłę. Dlatego użyłam biżuterii, czyli przedmiotów, którym wciąż nadajemy magiczną moc. Dziś, chociaż większość biżuterii, którą nosimy to tzw. „sztuczna biżuteria” wciąż wierzymy, że ma moc czynienia nas piękniejszymi. Zakładamy ją, gdy chcemy dobrze wyglądać, żeby podkreślić wyjątkowość chwili. Nie wiem czy błysk sztucznych pereł jest w stanie sprawić, że wyglądamy lepiej – ważne, że sprawia, że się lepiej czujemy. To jest magia, której użyłam jako komponentu do przygotowania bezoarów.

Pierwsze Bezoary przygotowałam ze swojej biżuterii, ale gdy zaginęły a Leszek Golec i Szymon Małecki zaprosili je do udziału w wystawie organizowanej przez Centrum Rzeźby Polskiej w Wenecji musiałam je odtworzyć. Nie miałam już swoich zapasów, więc poprosiłam w mediach społecznościowych o niepotrzebną, popsutą, niekompletną biżuterię. Zależało mi na tym, aby to były rzeczy, które ktoś wybrał i nosił. Dostawałam biżuterię od kuratorek, artystek, koleżanek, przyjaciółek, znajomych a nawet nieznajomych z całej Polski. Osoby chętnie pozbywały się rzeczy, których już nie zamierzały nosić, ale były dla nich zbyt cenne, by je po prostu wyrzucić. To było wspaniałe – otwieranie tych paczek, worków całych. Czasem mogłyśmy się przy tej okazji spotkać i odświeżyć znajomość a czasem po prostu otrzymywałam je pocztą. Wysypywałam otrzymaną biżuterię na stół i segregowałam kolorami. Sprawiało mi to dużo radości. Sama praca przy obiektach również. W starannym, uważnym sklejaniu fragmentów biżuterii jest coś i z robótek ręcznych, ale również z medytacji. Obiekty są na tyle misternie konstruowane, że każdy koralik i łańcuszek ma swoje miejsce uwzględniające kolor, wielkości i strukturę. Wykonanie każdego z Bezoarów zajmuje tygodnie.

Po wystawie w Wenecji Bezoary były pokazywane jeszcze w CSW w Toruniu i wiosną 2024r na wystawie PLAMY NA SŁOŃCU kuratorowanej przez Weronikę Teplicką w Bałtyckiej Galerii Sztuki w Słupsku. Tam pokazałam już 5 obiektów i połączyłam je ze „stułami” wykonanymi z nieużywanych futer.

aranżacja BEZOARÓW w Zamku Królewskim, 2024
 
3/3
W 2024 roku na zaproszenie Moniki Przypkowskiej BEZOARY zostały pokazane w Zamku Królewskim. Monika od razu wybrała dla nich stół, na którym odbywały się czasem słynne „obiady czwartkowe” króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. To miejsce pasowało nam pod wieloma względami: wizualnie, bo BEZOARY wyjątkowo dobrze komponowały się z królewską zastawą. Błysk sreber i porcelany bardzo im służy. Wyglądają niemal jak niezwykłe precjoza, które zawsze tam leżały. Ale to miejsce jest ważne również ze względu na funkcję jaką w przeszłości pełniło. Pokój Żółty był używany przez króla jako mała sala jadalna. Tutaj, m.in. odbywały się w latach 1771-1782, słynne obiady czwartkowe, na które zapraszał poetów, pisarzy i uczonych. Inspiracją do tych spotkań były salony francuskie prowadzone zazwyczaj przez kobiety. Do najsłynniejszych salonów XVII należały spotkania u panny Madeleine de Scudéry, markizy Catherine de Rambouillet, Ninon de Lenclos i Madame de La Fayette. W XVIII wieku przed Rewolucją Francuską pojawiły się pierwsze salony mieszczańskie, takie jak salon Mme Geoffrin, ale wciąż popularne były spotkania w domach arystokracji, m.in. Anny de Lambert, Marie du Duffand. I pomimo tego, że inspiracją były przedsięwzięcia organizowane przez kobiet, to w obiadach czwartkowych uczestniczyli już tylko mężczyźni. Oficjalnym powodem była obawa przed „pustymi salonowymi rozmowami” a w rzeczywistości troska, aby nic nie zakłóciło stałego i oczekiwanego punktu programu - lektury frywolnych "wierszyków deserowych".
I tak oto historia współczesnych szklanych sufitów zatoczyła koło wokół królewskiego stołu pokazując, że mamy w Polsce długie i silne tradycje wykluczania kobiet z kręgów władzy i decyzyjności.
aranżacja BEZOARÓW w Zamku Królewskim, 2024
 
3/3
W 2024 roku na zaproszenie Moniki Przypkowskiej BEZOARY zostały pokazane w Zamku Królewskim. Monika od razu wybrała dla nich stół, na którym odbywały się czasem słynne „obiady czwartkowe” króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. To miejsce pasowało nam pod wieloma względami: wizualnie, bo BEZOARY wyjątkowo dobrze komponowały się z królewską zastawą. Błysk sreber i porcelany bardzo im służy. Wyglądają niemal jak niezwykłe precjoza, które zawsze tam leżały. Ale to miejsce jest ważne również ze względu na funkcję jaką w przeszłości pełniło. Pokój Żółty był używany przez króla jako mała sala jadalna. Tutaj, m.in. odbywały się w latach 1771-1782, słynne obiady czwartkowe, na które zapraszał poetów, pisarzy i uczonych. Inspiracją do tych spotkań były salony francuskie prowadzone zazwyczaj przez kobiety. Do najsłynniejszych salonów XVII należały spotkania u panny Madeleine de Scudéry, markizy Catherine de Rambouillet, Ninon de Lenclos i Madame de La Fayette. W XVIII wieku przed Rewolucją Francuską pojawiły się pierwsze salony mieszczańskie, takie jak salon Mme Geoffrin, ale wciąż popularne były spotkania w domach arystokracji, m.in. Anny de Lambert, Marie du Duffand. I pomimo tego, że inspiracją były przedsięwzięcia organizowane przez kobiet, to w obiadach czwartkowych uczestniczyli już tylko mężczyźni. Oficjalnym powodem była obawa przed „pustymi salonowymi rozmowami” a w rzeczywistości troska, aby nic nie zakłóciło stałego i oczekiwanego punktu programu - lektury frywolnych "wierszyków deserowych".

I tak oto historia współczesnych szklanych sufitów zatoczyła koło wokół królewskiego stołu pokazując, że mamy w Polsce długie i silne tradycje wykluczania kobiet z kręgów władzy i decyzyjności.

aranżacja BEZOARÓW w Zamku Królewskim, 2024
 
3/3
W 2024 roku na zaproszenie Moniki Przypkowskiej BEZOARY zostały pokazane w Zamku Królewskim. Monika od razu wybrała dla nich stół, na którym odbywały się czasem słynne „obiady czwartkowe” króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. To miejsce pasowało nam pod wieloma względami: wizualnie, bo BEZOARY wyjątkowo dobrze komponowały się z królewską zastawą. Błysk sreber i porcelany bardzo im służy. Wyglądają niemal jak niezwykłe precjoza, które zawsze tam leżały. Ale to miejsce jest ważne również ze względu na funkcję jaką w przeszłości pełniło. Pokój Żółty był używany przez króla jako mała sala jadalna. Tutaj, m.in. odbywały się w latach 1771-1782, słynne obiady czwartkowe, na które zapraszał poetów, pisarzy i uczonych. Inspiracją do tych spotkań były salony francuskie prowadzone zazwyczaj przez kobiety. Do najsłynniejszych salonów XVII należały spotkania u panny Madeleine de Scudéry, markizy Catherine de Rambouillet, Ninon de Lenclos i Madame de La Fayette. W XVIII wieku przed Rewolucją Francuską pojawiły się pierwsze salony mieszczańskie, takie jak salon Mme Geoffrin, ale wciąż popularne były spotkania w domach arystokracji, m.in. Anny de Lambert, Marie du Duffand. I pomimo tego, że inspiracją były przedsięwzięcia organizowane przez kobiet, to w obiadach czwartkowych uczestniczyli już tylko mężczyźni. Oficjalnym powodem była obawa przed „pustymi salonowymi rozmowami” a w rzeczywistości troska, aby nic nie zakłóciło stałego i oczekiwanego punktu programu - lektury frywolnych "wierszyków deserowych".

I tak oto historia współczesnych szklanych sufitów zatoczyła koło wokół królewskiego stołu pokazując, że mamy w Polsce długie i silne tradycje wykluczania kobiet z kręgów władzy i decyzyjności.

aranżacja BEZOARÓW w Zamku Królewskim, 2024
 
3/3
W 2024 roku na zaproszenie Moniki Przypkowskiej BEZOARY zostały pokazane w Zamku Królewskim. Monika od razu wybrała dla nich stół, na którym odbywały się czasem słynne „obiady czwartkowe” króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. To miejsce pasowało nam pod wieloma względami: wizualnie, bo BEZOARY wyjątkowo dobrze komponowały się z królewską zastawą. Błysk sreber i porcelany bardzo im służy. Wyglądają niemal jak niezwykłe precjoza, które zawsze tam leżały. Ale to miejsce jest ważne również ze względu na funkcję jaką w przeszłości pełniło. Pokój Żółty był używany przez króla jako mała sala jadalna. Tutaj, m.in. odbywały się w latach 1771-1782, słynne obiady czwartkowe, na które zapraszał poetów, pisarzy i uczonych. Inspiracją do tych spotkań były salony francuskie prowadzone zazwyczaj przez kobiety. Do najsłynniejszych salonów XVII należały spotkania u panny Madeleine de Scudéry, markizy Catherine de Rambouillet, Ninon de Lenclos i Madame de La Fayette. W XVIII wieku przed Rewolucją Francuską pojawiły się pierwsze salony mieszczańskie, takie jak salon Mme Geoffrin, ale wciąż popularne były spotkania w domach arystokracji, m.in. Anny de Lambert, Marie du Duffand. I pomimo tego, że inspiracją były przedsięwzięcia organizowane przez kobiet, to w obiadach czwartkowych uczestniczyli już tylko mężczyźni. Oficjalnym powodem była obawa przed „pustymi salonowymi rozmowami” a w rzeczywistości troska, aby nic nie zakłóciło stałego i oczekiwanego punktu programu - lektury frywolnych "wierszyków deserowych".

I tak oto historia współczesnych szklanych sufitów zatoczyła koło wokół królewskiego stołu pokazując, że mamy w Polsce długie i silne tradycje wykluczania kobiet z kręgów władzy i decyzyjności.

aranżacja BEZOARÓW w Zamku Królewskim, 2024
 
3/3
W 2024 roku na zaproszenie Moniki Przypkowskiej BEZOARY zostały pokazane w Zamku Królewskim. Monika od razu wybrała dla nich stół, na którym odbywały się czasem słynne „obiady czwartkowe” króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. To miejsce pasowało nam pod wieloma względami: wizualnie, bo BEZOARY wyjątkowo dobrze komponowały się z królewską zastawą. Błysk sreber i porcelany bardzo im służy. Wyglądają niemal jak niezwykłe precjoza, które zawsze tam leżały. Ale to miejsce jest ważne również ze względu na funkcję jaką w przeszłości pełniło. Pokój Żółty był używany przez króla jako mała sala jadalna. Tutaj, m.in. odbywały się w latach 1771-1782, słynne obiady czwartkowe, na które zapraszał poetów, pisarzy i uczonych. Inspiracją do tych spotkań były salony francuskie prowadzone zazwyczaj przez kobiety. Do najsłynniejszych salonów XVII należały spotkania u panny Madeleine de Scudéry, markizy Catherine de Rambouillet, Ninon de Lenclos i Madame de La Fayette. W XVIII wieku przed Rewolucją Francuską pojawiły się pierwsze salony mieszczańskie, takie jak salon Mme Geoffrin, ale wciąż popularne były spotkania w domach arystokracji, m.in. Anny de Lambert, Marie du Duffand. I pomimo tego, że inspiracją były przedsięwzięcia organizowane przez kobiet, to w obiadach czwartkowych uczestniczyli już tylko mężczyźni. Oficjalnym powodem była obawa przed „pustymi salonowymi rozmowami” a w rzeczywistości troska, aby nic nie zakłóciło stałego i oczekiwanego punktu programu - lektury frywolnych "wierszyków deserowych".

I tak oto historia współczesnych szklanych sufitów zatoczyła koło wokół królewskiego stołu pokazując, że mamy w Polsce długie i silne tradycje wykluczania kobiet z kręgów władzy i decyzyjności.

aranżacja BEZOARÓW w Zamku Królewskim, 2024
 
3/3
W 2024 roku na zaproszenie Moniki Przypkowskiej BEZOARY zostały pokazane w Zamku Królewskim. Monika od razu wybrała dla nich stół, na którym odbywały się czasem słynne „obiady czwartkowe” króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. To miejsce pasowało nam pod wieloma względami: wizualnie, bo BEZOARY wyjątkowo dobrze komponowały się z królewską zastawą. Błysk sreber i porcelany bardzo im służy. Wyglądają niemal jak niezwykłe precjoza, które zawsze tam leżały. Ale to miejsce jest ważne również ze względu na funkcję jaką w przeszłości pełniło. Pokój Żółty był używany przez króla jako mała sala jadalna. Tutaj, m.in. odbywały się w latach 1771-1782, słynne obiady czwartkowe, na które zapraszał poetów, pisarzy i uczonych. Inspiracją do tych spotkań były salony francuskie prowadzone zazwyczaj przez kobiety. Do najsłynniejszych salonów XVII należały spotkania u panny Madeleine de Scudéry, markizy Catherine de Rambouillet, Ninon de Lenclos i Madame de La Fayette. W XVIII wieku przed Rewolucją Francuską pojawiły się pierwsze salony mieszczańskie, takie jak salon Mme Geoffrin, ale wciąż popularne były spotkania w domach arystokracji, m.in. Anny de Lambert, Marie du Duffand. I pomimo tego, że inspiracją były przedsięwzięcia organizowane przez kobiet, to w obiadach czwartkowych uczestniczyli już tylko mężczyźni. Oficjalnym powodem była obawa przed „pustymi salonowymi rozmowami” a w rzeczywistości troska, aby nic nie zakłóciło stałego i oczekiwanego punktu programu - lektury frywolnych "wierszyków deserowych".

I tak oto historia współczesnych szklanych sufitów zatoczyła koło wokół królewskiego stołu pokazując, że mamy w Polsce długie i silne tradycje wykluczania kobiet z kręgów władzy i decyzyjności.